1 "TAJNE PRZEZ POUFNE" - potworna nuda, przy tym pretensjonalna, żenująca
2 "BARTON FINK" - niezwykle stylowa, oryginalna nuda ze Złotą Palmą
3 "ŚMIERTELNIE PROSTE" - nuda w stylu noir
4 "OKRUCIEŃSTWO NIE DO PRZYJĘCIA" - świetnie zagrana przez CATHERINE ZETĘ-JONES i GEORGE'A CLOONEYA, ale zaskakująco pozbawiona wigoru, energii komedia romantyczna. Szkoda straconej szansy.
a wy jak uważacie?
Na pewno nie uważam Bartona Finka za najsłabszy film braci. To jest tak inteligentnie przemyślana historia, że należy ją oglądac z dużym skupieniem. Fakt, może i mało się dzieje w tym filmie, lecz trzeba docenic klimat i znakomite aktorstwo. Okrucieństwo było fajne, ale tylko fajne, i Cloonej pokazał tam się ze swojej najlepszej strony, zaś Tajne i Śmiertelnie jeszcze mam przed sobą.
Farmazony wypisujesz... "Barton Fink" to najlepszy film Coenów. "Śmiertelnie Proste" i "Tajne przez poufne" też są w czołówce.
Największą wpadkę zaliczyli bracia z pewnością przy okazji słabiutkiego "Big Lebowskiego". Niewiele lepiej ma się "Arizona Junior".
Moim zdaniem najsłabsze filmy braci Coen to: "Ladykillers" i "Okrucieństwo nie do przyjęcia", ale to i tak niezłe filmy.
Największą wpadkę zaliczyli przy słabiutkim "Big Lebowskim" i "Arizona Junior"? Człowieku o czym ty mówisz? "Big Lebowski" to już klasyka. Mistrzostwo!
"Śmiertelnie proste" to dobry film, "Barton Fink" - ciekawy, choć Złota Palma to była przesada. Oprócz "Tajne przez poufne" i "Okrucieństwa..." słabe są też: "Hudsucker Proxy", "Ladykillers" i "Big Lebowski".
Najlepsze filmy Coenów:
1. "To nie jest kraj dla starych ludzi" 9/10
2. "Fargo" 9/10
3. "Bracie, gdzie jesteś?" 9/10
4. "Arizona Junior" 8/10
5. "Śmiertelnie proste" 7/10
Nie widziałem "Ścieżek strachu" i "Człowieka, którego nie było".
najgorsze ?
1. Ladykillers (zasnąłem dosłownie na kilku filmach w życiu, to był jeden z nich)
2. Barton Fink (zgodzę się z autorem tematu - stylowa i oryginalna nuda)
Coenowie mają to do siebie, że ich filmy albo są magicznie wciągające, albo wyjątkowo nudne
Co za bzdury. Barton Fink to jeden z moich trzech ulubionych filmów Coenów(nie będę polecał swojej recenzji do tego filmu, ale wspomnę o tym) i z pewnością zasłużenie dostał Złotą Palmę. Tajne przez poufne też bardzo dobre. Okrucieństwo zagrane w miarę dobrze przez Clooney'a, ale na pewno nie przez Zetę-Jones, a ten film chyba najsłabszy z filmografii braciszków. Osobiście zawiodłem się jeszcze nieco na Big Lebowskim.
Cóż za jałowa dyskusja: czy to prawda, że jakiś film jest nudny?
Nie ma obiektywnie nudnego filmu, więc nie ma o czym mówić. To tak jakby historyk sztuki kłócił się z elektronikiem czy książka o teorii sygnałów i obwodów jest ciekawa, czy też nie.
Barton Fink uważam za film genialny. Po napisach końcowych po pierwszym obejrzeniu natychmiast zacząłem oglądać go po raz drugi.
A na temat:
Ja za najsłabsze uważam:
1. Ladykillers 6/10
2. Ścieżka strachu 6/10
3. Blood simple 7/10
Ale jak widać - mimo wszystko stosunkowo mi się podobały.