Oba filmy są rewelacyjne, ale dla mnie "Fargo". Akurat niedawno sobie odświeżałem twórczość braci Coen i muszę powiedzieć, że "Fargo" to zdecydowanie jeden z najlepszych filmów w historii kina, bardzo mądre kino z genialnym komizmem.
To nie mów, że pod każdym względem skoro To nie jest kraj... jest adaptowany a Fargo oryginalny scenariusz.
FARGO ma bardziej przemyślaną i logiczną fabułę. FARGO ma ciekawszych, bardziej ludzkich bohaterów. FARGO jest dziełem nihilistycznym i pesymistycznym, ale nie pretensjonalnym i nachalnie dołującym. FARGO posiada wielki atut Coenów: czarny humor.
TO NIE JEST KRAJ DLA STARYCH LUDZI ma świetne, trzymające w napięciu sceny akcji (choć jest ich tyle, co kot napłakał).
Oba filmy łączy geniusz Rogera Deakinsa, który potrafi sfilmować zarówno zasypaną śniegiem północ kraju, jak i spalone przez Słońce południe. No i oba filmy mają gęsty klimat.
Jednak zwycięzca może być tylko jeden: FARGO.
Pierwszy twój akapit to jakieś nieporozumienie i nie chodzi mi to oczywiście o zalety które wymieniłeś po adresem filmu Fargo.
W takim razie nie rozumiem :( Akapit, który zawiera zalety "Fargo" jest nieporozumieniem, ale nie chodzi o zalety "Fargo"? Musisz się na coś zdecydować.
ten akapit sugeruje jakoby NCfOM był filmem pretensjonalnym, nachalnie dołującym z nieprzemyślaną i nielogiczną fabuła
Nic podobnego nie napisałem. Najwyraźniej jesteś przewrażliwiony na punkcie NCfOM i czytasz to, co chcesz wyczytać. Pierwsze 2 zdania dotyczą przewagi jednego filmu nad drugim i w żaden sposób nie wynika z tego, że NCfOM ma nielogiczną fabułę itd. Natomiast 2 kolejne zdania dotyczą wyłącznie Fargo, ale jeśli chcesz mogę to napisać: względem Fargo, NCfOM jest filmem bardziej pretensjonalnym, przesadnie dołującym (prowadzącym donikąd, nie pozostawiającym żadnej furtki), a czarnego humoru Coenów w zasadzie nie stwierdziłem.
Co ciekawe sam zagłosowałeś na Fargo. Jeśli więc nie żartowałeś, to sam musisz dostrzegać jakąś przewagę nad NCfOM. Tymczasem nie oburzyła Cię wypowiedź Sebu_BGZ: "TNJKDSL pod KAŻDYM względem". Ciekaw jestem pod jakim względem, bo chyba nie muzyki :)
ale umieszczając tego typu wypowiedzi w temacie "Fargo vs NC..." sugerujesz, że NC... ma właśnie te wady
Fargo rewelacyjne ale jednak przegrywa w zestawieniu z To nie jest kraj dla starych ludzi. Ten film jednak niesie ze sobą więcej. Dzieło absolutnie genialne.
To nie jest kraj dla starych ludzi jest lepszym filmem, robi o wiele większe wrażenie od Fargo i chętniej po niego sięgam. Według mnie jest to najlepszy amerykański film ostatniej dekady.
Dla mnie "To nie jest kraj dla starych ludzi" przebija "Fargo". Nie mówię, że "Fargo" jest zły. Jest fantastyczny, aczkolwiek potwornie irytowała mnie postać Marge. Na każdym kroku. Podczas scen z mężem, podczas przesłuchań, a nawet podczas sceny w wozie, w którym wiozła Gaeara. Nie mogłem jej znieść w tym filmie i psuła mi bardzo wybitny całokształt.
Fargo. Ncfom jest zbyt powazny, zbyt pretensjonalny. ktos na forum dobrze napisal, ze to tresc z tarantino, forma z tarkowskiego i sie to kupy nie trzyma. poza tym fargo ma ciekawszych, bo bardziej ludzkich bohaterow. w ncfom nawet prosty mysliwy to jakis geniusz, ktory na kazda okolicznosc ma przygotowane rozwiazanie.
Z jednej strony kryminał z domieszką czarnego humoru w zimowym plenerze... a z drugiej oscarowy thriller o czystym złu z widoczkami jałowej pustyni w tle.
Choć kocham zimę i mroźny klimat to mój głos idzie na "To nie jest kraj dla starych ludzi"
"To nie jest kraj dla starych ludzi" - moja ocena: 9.
"Fargo" - 7.
Postać którą wykreował Javier Bardem, czy trzymająca w napięciu scena ucieczki głównego bohatera przed psem...
W ogóle pomysł, by bezceremonialnie kasować ludzi sprężonym powietrzem - genialne i proste. Są to rzeczy, które urzekły mnie w "To nie jest kraj dla starych ludzi" i których nie doświadczyłem wcześniej. "Fargo" był po prostu dobry.