horror. Ja odebralem go jako bardziej groteske.
Tu podam fragment definicji dla magistrow: Utwory groteskowe charakteryzują się najczęściej niejednorodnością stylistyczną, obecnością kategorii absurdu, elementów karnawalizacji i atmosferą dziwności
I wlasnie odbierajac go w ten sposob uwazam za klasyk w tym gatunku i bdb film.
Reimi i charakteryzatorzy przeszli samych siebie w obrzydlistwie :) Demony gorsze niż gdziekolwiek. A momentami nawet straszył :)
To były takie czasy że teraz możesz to faktycznie tak odbierać.Ale wtedy miał to być horror na tyle ile mieli możliwości go takim uczynić.Nie no ja się trochę telepałem kiedyś jak go pierwszy raz oglądałem.
Nie wiem jak Ty, ale ja jak za pierwszy razem oglądałem (rok temu) to się naprawdę bałem. Nie wiem, może to atmosfera w jakiej oglądałem film spotęgowało napięcie. Jak na to teraz spojrzę z dystansem to faktycznie, film jest tandetny jak to tylko możliwe, ale jeżeli wczuje się odpowiednio w klimat to film może zagwarantować porządną porcję strachu. Dwójka, chociaż dużo bardziej komediowa, też momentami straszyła, ale już dużo mniej (co jest akurat normalne, przecież to czarna komedia).
Evil Dead też zrobił na mnie upiorne wrażenie, może nie było to tyle przerażające co chore, 'ryjące psyche'. Te wrzaski opętanych czy ich tępienie właśnie tak bym opisał. Dwójka to już taka autoparodia a ostatnia (jak dotąd) odsłona to po prostu mroczna i groteskowa komedia, jednak konwencją za bardzo odbiegająca od ogólnego konceptu.
Zgadza się. Mnie te wszystkie demony przerażały, ryły psychikę. Może właśnie przez to, że ich charakteryzacja jest taka przegięta, a ich odgłosy były takie dziwne, sprawiły że były takie straszne.
Kiedy ja, po raz pierwszy oglądałem ten film w 1986 roku ... nic a nic nie wskazywało na to, żeby to była groteska. Film straszył jak cholera i do tej pory uważam go za jeden z najstraszniejszych horrorów jaki oglądałem, może to wynikać z faktu, iż byłem wtedy młody ale ... zostawia ślad w psychice.
Film łączy elementy horroru i komedii więc z definicji jest groteskowy. Nie oznacza to oczywiście, że nie jest straszny gdyż jest wręcz przeciwnie. Wiele scen potrafi przerazić, zwłaszcza młodego widza. Nie zgodzę się też z tym, że film się zestarzał. Zestarzały się z pewnością niektóre efekty specjalne, ale biorąc pod uwagę charakter filmu, wiele osób traktuje to jako zaletę.
Hm, z definicji ... swoją wypowiedź kierujesz z punktu widzenia osoby oglądającej ten film w XXI w. czy może widza roku premiery? Z tego co wiem, to raczej ten film nie był od razu komponowany jako groteskowy. Dopiero z czasem reżyser nakręcił wersję 2.0, w której wyraźnie widać dokąd zmierza film :)
Przepraszam za to co napisałem bo niepotrzebnie wprowadziłem zamieszanie. Pisząc tego posta przeglądałem też komentarze dotyczące drugiej części i byłem przekonany, że ten właśnie film komentuję. Podsumowując, to co napisałem dotyczy Evil Dead 2. Co do części pierwszej, to faktycznie Sam Raimi próbował zrobić poważny horror i jak na tamte czasy oraz budżet, uważam że udało mu się to świetnie. Film jest nieco groteskowy (śmiejąca się Linda) oraz posiada trochę niezamierzonego humoru (Ash wydostający się spod regału na książki) ale faktycznie, tak jak napisałeś, dopiero w drugiej części reżyser poszedł na całość ;)
Oba filmy widziałem w dzieciństwie, ale niewiele z nich zapamiętałem, więc odświeżyłem je sobie kilka lat temu. Można więc powiedzieć, że komentuję z punktu widzenia osoby oglądającej w XXI w.
Jeszcze raz sorry za tę pomyłkę.
Istny geniusz! Jeśli człowiek włącza taką dyskusję ma chęć przeczytać opinie innych ludzi na temat filmu i jak oni go postrzegają, a pisanie dwóch słów to lekko mówiąc głupota. Taka wypowiedź bez uzasadnienia obchodzi mnie tyle, co stan ekonomiczny w Urugwaju. Staraj się bardziej rozpisywać, bo to irytuje.