Filmy, które moim zdaniem biją na głowę Jennifer 8 to Siedem, Milczenie owiec, Misery, Przylądek Strachu ...czy z nowszych Bezsenność z Alem Pacino.
Owszem jest klimat, jest niezła muzyka, świetna Uma i Andy, ale też sporo usypiających scen i bardzo sennie prowadzona akcja filmu. To nie jest thriller a bardziej kryminał bo poza dwiema scenami z Umą ( np ta z kąpielą ) to dreszczy tutaj nie miałem , raczej postępujące zniecierpliwienie. Można zrobić powolną narrację w takim filmie, ale żeby dialogi ciągnęły się niemiłosiernie ( przesłuchanie gł. bohatera przez Malkovicha) to już dla mnie przegięcie. Potem nagle jak filip z konopi wyskakuje nam wyjaśnienie zagadki i film się kończy a u mnie jest wciąż wielki niedosyt. To jeden z móoich ulubionych gatunków filmowych ( biorąc pod uwagę że to jednak thriller jak chce FW) i trochę mnie to smuci że film z lat 90-tych nie trzyma poziomu wymienionych wyżej dzieł.
SPOILER
oczywiście to że w pewnym momencie widz może zacząć podejrzewać że gł. bohater ma nie po kolei w głowie jest dobrym elementem wzmacniającym fabułę i może gdyby ostatecznie fabuła w tym kierunku poszła byłoby nawet ciekawiej
Trudno mi sięgnąć pamięcią 3 lata wstecz także przykro mi, ale nie pamiętam. Myślę, że na jakimś serwisie w necie jest ten film np.na c/d/a./pl.
Twoj koment chyba najbardziej oddaje moje odczucia zwiazane z tym filmem. Zachecila mnie obsada bo jakos mnie ten film ominal i nic dziwnego bo 2 razy na nim zasypialem kiedy odpalilem go wieczorem. Rano juz go przewinalem do konca. Srednich lotow kryminal i tyle. Dla mnie tu nie ma napiecia, nic nie trzyma przy ekranie i spokojnie mozna spac na tym filmie bez wyrzutow ze cos sie traci :-)