Oglądając takie filmy zawsze się zastanawiam - do kogo są kierowane? Wkurzają mnie trailery, które tak są konstruowane, że od razu chce się biec do kina właśnie na ten film. Oczekiwałam wielkiego widowiska z czasów świetności imperium rzymskiego - wiedziałam, że film będzie pokazywał jak ćwiczą aktorzy podczas kręcenia tych scen - ale pokazanych ćwiczeń w interesujących mnie czasach było bardzo mało. Były inne....ha,ha jakieś pierdu, pierdu....ha, ha...syrenka z wody wyskoczyła..... ha,ha.....debilne tańce w kajucie.....tak śmiałam się i inne osoby w kinie, ale nie z fabuły, ale z samych siebie, że tak daliśmy się wkręcić. Nic nie mam do baśni dziecięcych, lubię oglądać..... nic nie mam do musicali, lubię oglądać. Jednak ten film to jakiś nowy gatunek....przepis: pozbierać dobrych aktorów ( przyciągną widza do kina ), wpleść wątki baśniowe i tańce ( można zabrać dzieci ), dorzucić porwanie ( przyciągnie ludzi którzy lubią mocne kino ) i wymieszać...... i co, a no wyjdzie takie właśnie gówno.