Film jest nie tylko niskobudżetowy, ale i amatorski. Pod każdym względem. Jednak ma on w sobie coś co pozwala zaliczyć mi seans do udanych: bardzo dobre krwawe efekty specjalne i humor (przeważnie niezamierzony, np. co będę ku*wa wymieniał, mnóstwo tego jest ;d).
Sam Rami jest uroczy.